Maria 1Maria wzorem dla wszystkich wierzących

Biblia w Starym Testamencie informuje nas, że obiecany dla Izraela Mesjasz narodzi się z kobiety. Pierwszą wzmiankę o tym fakcie znajdujemy w 1. Księdze Mojżesza 3,15; gdzie czytamy: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę”.

W księdze Izajasza 7,14 rzecz ta jest przedstawiona bardziej dobitnie: „Dlatego sam Pan da wam znak: Oto panna pocznie i porodzi syna, i nazwie Go imieniem Immanuel”.

 

 

Tę dziewicę poznajemy w Nowym Testamencie. Jest nią Maria, pokorna „służebnica Pańska”. Z pokorą przyjmuje to, co przekazał jej anioł: „I rzekła Maria: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. I anioł odszedł od niej” (Ewangelia Łukasza 1,38). Chodziło o to, że w cudowny sposób miała zostać matką Pana Jezusa, Mesjasza, Syna Bożego – a dziecko miało zostać poczęte przez Ducha Świętego.

Podczas spotkania z Marią anioł pozdrawia ją słowami: „Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. Ale ona zatrwożyła się tym słowem i rozważała, co by mogło znaczyć to pozdrowienie” (Ewangelia Łukasza 1,28-29). Z tego pozdrowienia stworzono modlitwę różańcową i dodano jeszcze tzw. „Święta Mario”. To pozdrowienie, powitanie, nie ma nic wspólnego z modlitwą. Wierzący pozdrawiali i pozdrawiają się w różny sposób. W Starym Testamencie czytamy o wielu pozdrowieniach. Modlitwa to rozmowa z Bogiem Ojcem lub Bogiem Synem: Panem Jezusem. Modlitwa do Marii wzięta z pozdrowienia została zainicjowana przez pustelnika Piotra w 1090 r.

Maria, z powodu wyboru na matkę Pana Jezusa została nazwana błogosławioną między niewiastami i tą, która znalazła łaskę u Boga. Było to dla niej wyjątkowe wyróżnienie, ale nigdzie w Biblii nie czytamy, aby z tego powodu ktoś ją gloryfikował lub ubóstwiał. Kiedyś pewna kobieta powiedziała do Pana Jezusa: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują go” (Ewangelia Łukasza 11,27-28). Pan Jezus w żaden sposób nie wyróżniał i nie wysławiał Marii, swojej matki.

Kiedy po urodzeniu mędrcy złożyli dary Panu Jezusowi, to nie kłaniali się Marii czy Józefowi, lecz: „I wszedłszy do domu, ujrzeli dziecię z Marią, matką Jego, i upadłszy, oddali Mu pokłon, potem otworzywszy swoje skarby, złożyli Mu w darze złoto, kadzidło i mirrę” (Ewangelia Mateusza 2,11).

Po narodzeniu Pana Jezusa do pasterzy, którzy strzegli owiec na polach betlejemskich, przyszedł anioł i rzekł do nich: „Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu, gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym” (Ewangelia Łukasza 2,10-11). Pasterze poszli do Betlejem, aby zobaczyć Jezusa, Marię i Józefa i opowiedzieli o wszystkim, co ich spotkało. „Maria zaś zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w sercu swoim” (Ewangelia Łukasza 2,18).

Kiedyś Pan Jezus, jako 12-letni chłopiec był z rodzicami w Jerozolimie z powodu Święta Paschy. Po święcie pozostał On dłużej w świątyni i rozmawiał z nauczonymi w piśmie. Zaniepokojeni rodzice szukali Go, a gdy Go znaleźli, powiedział im: „Czemuście mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, Ja być muszę? Lecz oni nie rozumieli tego słowa, które im mówił. I poszedł z nimi, i przyszedł do Nazaretu, i był im uległy. A matka Jego zachowywała wszystkie te słowa w sercu swoim” (Ewangelia Łukasza 2,49-51). Z tych dwóch wydarzeń możemy wziąć dla siebie pouczenie od Marii, aby Słowo Boże zachowywać w swoim sercu.

Marię z Panem Jezusem i uczniami spotykamy na weselu w Kanie Galilejskiej. Kiedy Maria wspomniała o tym, że zabrakło wina, Pan Jezus powiedział do niej: „Czego chcesz ode mnie, niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja” (Ewangelia Jana 2,4). Zastanawiamy się, dlaczego Pan Jezus zwrócił się do matki w ten sposób. Odpowiedź znajdujemy w Piśmie Świętym: „Jezus rzekł do nich: „Moim pokarmem jest pełnić wolę Tego, który mnie posłał, i dokonać Jego dzieła" (Ewangelia Jana 4,34); „Nie mogę sam z siebie nic uczynić. Jak słyszę, tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy, bo staram się pełnić nie moją wolę, lecz wolę Tego, który mnie posłał” (Ewangelia Jana 5,30); „Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę Tego, który mnie posłał” (Ewangelia Jana 6,38). Pan Jezus nie mógł wypełniać niczyjej woli, nawet woli swojej matki, lecz tylko wolę swojego Ojca.

Później Marię znajdujemy jeszcze pod krzyżem, kiedy jej Syn, Jezus, umiera za grzechy wszystkich ludzi, także Marii, gdyż ona również potrzebowała Zbawiciela: „Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim” (Ewangelia Łukasza 1,46.47). Wtedy to, Pan Jezus powierza Marię opiece Janowi, uczniowi, którego miłował (określenie „uczeń, którego miłował Jezus” znajdujemy kilkakrotnie w Ewangelii Jana). Maria była już wtedy wdową. Józef, według przekazów historycznych zmarł w roku 20 n.e. Sytuacja samotnej wdowy była w tamtych czasach bardzo trudna, stąd troska Pana Jezusa o swoją matkę. „Następnie rzekł do ucznia: Oto matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (Biblia Tysiąclecia V, Ewangelia Jana 19,26-27). Manipulowanie tym wierszem jest próbą podparcia czegoś, co wymyślono wiele set lat później (patrz tabela). Jeśli oprzemy się na tekście Biblii, to nie będziemy mieli z tym żadnych problemów. Jan zaopiekował się Marią po śmierci Pana Jezusa.

Ostatni raz czytamy o Marii w Dziejach Apostolskich 1,13-14. I na tym koniec. Nie było jej nawet przy wniebowstąpieniu Pana Jezusa (ani też przy grobie po zmartwychwstaniu). Dzieje Apostolskie opisują czasy po wniebowstąpieniu i zesłaniu Ducha Świętego. Nigdzie nie znajdujemy tam wzmianki o Marii, a już w żadnym wypadku o próbie jej wywyższania lub czczenia. W Ewangelii Łukasza 2,24 czytamy także, że Maria zgodnie z Prawem Mojżesza złożyła za siebie w świątyni ofiarę (por. 3. Księga Mojżesza 12,8). Tyle mówi nam Słowo Boże.

Dogmaty o Marii

l. p.

Pan Jezus

Ludzkie opinie o Marii matce Jezusa

1.

Bez grzechu:

„I odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie Święte i będzie nazwane Synem Bożym” (Ewangelia Łukasza 1,35).

„On (Bóg) Tego (Jezusa), który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w Nim stali się sprawiedliwością Bożą” (2. List do Koryntian 5,21).

„A wiecie, że On się objawił, aby zgładzić grzechy, a grzechu w Nim nie ma”(1. List Jana 3,5).

„On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach Jego” (1. List Piotra 2,22).

Bez grzechu poczęta dogmat z 1854 r.

W Biblii nigdzie nie czytamy, aby Maria była bez grzechu poczęta – przeciwnie. Ona sama mówi: „Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim” (Ewangelia Łukasza 1,46-47). Wniosek: Maria potrzebowała Zbawiciela tak, jak każdy człowiek, ponieważ „...wszyscy zgrzeszyli”.

2.

Wstąpił do nieba w nowym zmartwychwstałym ciele.

„I gdy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok wziął Go sprzed ich oczu” (Dzieje Apostolskie 1,9).

Do nieba zostali także wzięci Enoch: (1. Księga Mojżesza 5,24); oraz Eliasz (2. Księga Królewska 2,11).

Dogmat o Wniebowstąpieniu powstał w 1950 r. za Piusa XII - w Biblii nigdzie o tym nie czytamy.

Z Biblii natomiast wiemy, że wniebowzięcie Marii jest przyszłością, nastąpi ono zgodnie z obietnicą Pana Jezusa w momencie gdy Pan Jezus przyjdzie aby wziąć do nieba wszystkich wierzących w czasie pochwycenia opisanego w 1. Liście do Tesaloniczan 4,13-16 i w Ewangelii Jana 14,1-3. To może nastąpić jeszcze dzisiaj!

3.

Pan Jezus jest jedynym pośrednikiem:

„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (1. List do Tymoteusza 2,5).

Potwierdzenia formuły: „pośredniczko nasza”, nie znajdujemy w Biblii.

4.

To o Duchu Świętym Biblia mówi: „Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie” (Ewangelia Jana 15,26).

Terminu „pocieszycielko nasza”, nie znajdujemy w Biblii.

5.

Według Biblii to Święty Duch Boży jest Orędownikiem: „Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach” (List do Rzymian 8,26).

„Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami” (List do Rzymian 8,34).

Określenia: „orędowniczko nasza” nie znajdujemy w Biblii.

Ponadto:

W roku 381/431 zaczęto przypisywać Marii Boże macierzyństwo (wtedy zaczęto nazywać ją Matką Boską).

W roku 649 wprowadzono dogmat o Marii zawsze dziewicy, który w przypadku poczęcia z Ducha Św. jest uzasadniony, ale Pan Jezus miał później braci i siostry, o których czytamy w Ewangelii Marka 6,3 i Liście do Galacjan 1,19.

Wiele wyjaśnia nam tekst Nowego Testamentu zapisany w Dziejach Apostolskich:

„W owym czasie powstała niemała wrzawa z powodu drogi Pańskiej. Albowiem pewien złotnik, imieniem Demetriusz, który wyrabiał srebrne świątynki Artemidy i zapewniał rzemieślnikom niemały zarobek, zebrał ich oraz robotników podobnego rzemiosła i rzekł: Mężowie, wiecie, że z tego rzemiosła mamy nasz dobrobyt; widzicie też i słyszycie, że ten Paweł nie tylko w Efezie, lecz nieomal w całej Azji namówił i zjednał sobie wiele ludzi, mówiąc, że nie są bogami ci, którzy są rękami zrobieni. Zagraża nam tedy niebezpieczeństwo, że nie tylko nasz zawód pójdzie w poniewierkę, lecz również świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie poczytana za nic, i że ta, którą czci cała Azja i świat cały, może być odarta z majestatu. A gdy to usłyszeli, unieśli się gniewem i krzyczeli, mówiąc: Wielka jest Artemida Efeska! I napełniło się miasto wrzawą, i ruszyli gromadnie do teatru, porwawszy z sobą Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszów Pawła. Gdy zaś Paweł chciał wyjść do ludu, nie pozwolili mu uczniowie; nawet niektórzy życzliwi mu przedstawiciele władzy posłali do niego i prosili, żeby się nie udawał do teatru. Tymczasem jedni to, drudzy owo wykrzykiwali, bo zebranie odbywało się w nieładzie, a większa część nawet nie wiedziała, z jakiego powodu się zebrali. I wypchnięto z tłumu Aleksandra, którego Żydzi wysunęli do przodu, Aleksander zaś, skinąwszy ręką, chciał się bronić przed ludem. Lecz gdy poznali, że jest Żydem, rozległ się z ust wszystkich jeden krzyk, który trwał około dwóch godzin: Wielka jest Artemida Efeska! Gdy zaś pisarz miejski uspokoił tłum, rzekł: Mężowie efescy, któż z ludzi nie wie, że miasto Efez jest stróżem świątyni wielkiej Artemidy i posągu, który spadł z nieba? Skoro więc temu zaprzeczyć nie można, powinniście się uspokoić i niczego pochopnie nie czynić. Przywiedliście tu bowiem tych mężów, którzy nie są ani świętokradcami, ani bluźniercami naszej bogini. Jeśli więc Demetriusz i członkowie jego cechu mają skargę przeciwko komu, to odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają. Jeżeli zaś chodzi o coś więcej, zostanie to załatwione na prawomocnym zgromadzeniu. Narażamy się bowiem na niebezpieczeństwo oskarżenia nas o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnej przyczyny, którą moglibyśmy usprawiedliwić to zbiegowisko. To powiedziawszy, rozwiązał zgromadzenie” (Dzieje Apostolskie 19,23-40).

Podsumowanie

Z powyższej tabeli wynika wyraźnie, że kult Marii rozwinął się na przestrzeni wieków, został zapoczątkowany na soborze w Efezie w 381 roku. Potem ciągle dodawano nowe dogmaty, aby kult ten rozwinąć i umocnić. Można zapytać się dlaczego? Przecież nie znajdujemy na to żadnego uzasadnienia w Biblii, czyli Piśmie Świętym, które jest Słowie Bożym. Czy można tak postępować, czy jest to Bogu obojętne? Jaka jest tego przyczyna? Czy wierzącym ludziom nagle czegoś zabrakło? Przecież mieli Pana Jezusa, Zwycięzcę z Golgoty, wywyższonego przez Boga, który posadził Go po Swojej prawicy. Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to najczęściej chodzi o… Niezliczone miejsca kultu Marii potwierdzają nam to dobitnie.

Podobnie czynili kiedyś Żydzi: „Wymyślili też synowie izraelscy rzeczy niewłaściwe o Panu, Bogu swoim, pobudowali sobie świątynki na wzgórzach we wszystkich swoich miejscowościach, począwszy od baszty strażniczej aż do grodu warownego” (2. Księga Królewska 17,9). Postępujące bałwochwalstwo doprowadziło ich do całkowitego odstępstwa od Prawa Mojżesza, od Pana, co w konsekwencji zakończyło się karą Boga – uprowadzeniem ich do niewoli najpierw asyryjskiej a później babilońskiej. Z powodu nieposłuszeństwa naród ten przez całe stulecia nie odzyskał swojej tożsamości. Był prześladowany, gnębiony, doświadczany przez Boga. Apogeum nieposłuszeństwa i wrogości wobec Boga było odrzucenie i zamordowanie posłanego przez Boga Mesjasza.

Niestety. Podobnie rzecz przedstawia się w chrześcijaństwie. Kiedy apostoł Paweł żegnał się ze starszyzną efeską, powiedział: „Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. Przeto czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was. A teraz poruczam was Panu i Słowu łaski Jego, które ma moc zbudować i dać wam dziedzictwo między wszystkimi uświęconymi” (Dzieje Apostolskie 20,29-32).

Potem, kiedy w roku 300 n.e. za cesarza Konstantyna, chrześcijaństwo stało się religią państwową, upadek chrześcijaństwa postępował coraz szybciej. Efekty tego upadku widzimy dzisiaj jak na dłoni. Powinno nas to prowadzić do pokuty i uniżenia się przed Panem. Jedyną alternatywą dla każdego człowieka jest zawrócenie ze złej drogi i zwrócenie się do Słowa Bożego.

Pan Jezus na końcu swojej misji na ziemi powiedział: „Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Ewangelia Mateusza 28,20).

Tego się trzymajmy!

Słowo Boże na dziś

"Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu!"
(Księga Objawienia 22,20)

Zaproszenie

ZGROMADZENIA
Nd: 9:30 Wieczerza Pańska
11:00 Głoszenie Słowa Bożego
Wt: 18:30 Modlitwy i studium Słowa Bożego
Mikołów ul. Waryńskiego 42a