Dworzanin i syn„Przybył więc znowu do Kany Galilejskiej, gdzie z wody uczynił wino. A był w Kafarnaum pewien dworzanin, którego syn chorował. Gdy ten usłyszał, iż Jezus przyszedł z Judei do Galilei, udał się do niego i prosił, aby wstąpił i uzdrowił jego syna, gdyż był bliski śmierci.  Wtedy Jezus rzekł do niego: Jeśli nie ujrzycie znaków i cudów, nie uwierzycie” (Ewangelia Jana 4,46-48).

„W naszych kręgach tego się nie robi!” Tak zapewne mówiono dotychczas w domu tego urzędnika, gdy rozmowa toczyła się o tym, że ten czy ów chodzi za Jezusem. Tytuł „urzędnik królewski” oznacza, że ten człowiek był jednym z wyższych zarządzających na dworze króla Heroda i nawet, jeśli król Herod nie miał już wiele do powiedzenia, ponieważ w kraju rządzili Rzymianie, to jednak on i jego urzędnicy tym bardziej zadzierali nosa.

W tych kręgach nie było zwyczaju zadawać się z Jezusem. „Pospólstwo – proszę bardzo! Ale – mówiono – my nie lubimy takich wędrownych kaznodziejów".

Do dziś świat jest pełen „królewskich urzędników”. Nie mają nic przeciwko Jezusowi, ale nie pojawia się On na horyzoncie ich życia i myśli zanim... nie przyjdzie nieszczęście! Syn i dziedzic zapada na śmiertelną chorobę i nagle wszystko wygląda inaczej! Teraz nie pomoże już pycha i despotyzm. Chciałoby się pomodlić! Ale gdzie jest Bóg?! A może to rzeczywiście prawda, iż Bóg przyszedł w Jezusie? Trzeba wobec tego wezwać Jezusa!

Dotychczasowy światopogląd dworzanina był dobry tylko na ładną pogodę. Załamywał się natomiast, gdy przychodził sztorm. Kto jednak zna Jezusa jako swego Zbawiciela, ten ma w Nim mocne podtrzymanie, gdy życie wali się w gruzy. Powinniśmy dobrze się zastanowić, czy nasza wiara i wyobrażenia nie są przypadkiem dobre tylko na ładną pogodę. Jeżeli tak jest, to trzeba się nawrócić i pokutować!

Jakież rozczarowanie!

Ten wysoki urzędnik odrzucił wszelkie uprzedzenia wobec Jezusa. Znękany, prosi Pana Jezusa: „Uzdrów mojego śmiertelnie chorego syna!". Jednakże Jezus szorstko mu odmawia.

Myślę Tu o pewnym człowieku, który powiedział mi z rozgoryczeniem: „Kiedy mój syn musiał pójść na wojnę, wzywałem Jezusa, aby mojego syna chronił. Daremnie. Syn nie wrócił! Skończyłem więc z Pańskim Jezusem". Rozczarowanie Zbawicielem świata!

Pan jednak wyjaśnia nam, że nie mamy powodu, aby rozczarować się co do Niego. Raczej On sam jest rozczarowany co do tego człowieka,  do królewskiego dworzanina, a często też i  do nas. Dlaczego? Dlatego, że my chcemy wprawdzie coś od Niego, ale Jego samego nie chcemy. Chcemy pomocy, nie pomocnika!.

Ba! Gdybyśmy przynajmniej chcieli od Niego tego, co chce nam dać, a co, tak cierpiąc na krzyżu pozyskał dla nas: odpuszczenia grzechów, pokoju z Bogiem i życia wiecznego! To wszystko jednak człowiek odrzuca i mówi: „Nie chcę ani zbawienia, ani Ciebie. Mogę wierzyć, ale tylko wtedy, gdy udzielisz mi tej pomocy, której teraz właśnie potrzebuję!"

Jezus odtrącił tego dworzanina, bo chce nam powiedzieć: „U mnie nie kupuje się pomocy, jak towaru w sklepie". Wam chodzi tylko o towar. Kupiec nic was nie obchodzi. Nie! Z Jezusem tak nie można. W Nim żywy Bóg chce zdobyć nas, swoje zgubione dzieci. Dlatego On nie ma nam nic do powiedzenia, o ile nie pragniemy Jego samego i Jego zbawienia.

Za: "365 razy On" - W. Busch:  Wydawnictwo CLC

Słowo Boże na dziś

"Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim!"

(Księga Izajasza 41,10)

Zaproszenie

ZAPROSZENIE
NA KONFERENCJĘ BIBLIJNĄ
 
T: Ewangelia Jana 4,1 do 4,26
 
niedz. 31.03.godz 16.00 do 18.30
pon. 01.04.godz 09.30 do 12.30; 15.00 do 17.30
 Mikołów ul. Waryńskiego 42a
 
ZGROMADZENIA
Nd: 9:30 Wieczerza Pańska
11:00 Głoszenie Słowa Bożego
Wt: 18:30 Modlitwy i studium Słowa Bożego
Mikołów ul. Waryńskiego 42a